czwartek, 18 września 2014

Serialowe top 4!


Cześć!
Dzisiaj lekko odbiegnę od książkowego tematu i zaprezentuję moje top 4 ulubionych seriali. Tak więc - zaczynajmy, bez zbędnego pisania!

1.
Doctor Who




Kilka miesięcy temu, bodajże przed sesją, zamiast uczyć się do egzaminów - postanowiłam coś obejrzeć. I tak trafiłam na Doctora Who. Wciągnął mnie tak bardzo, że nie robiłam nic innego poza oglądaniem. Sezon w jeden dzień? Co to dla mnie! Zaczęłam od sezonu z Christopherem Ecclestonem i już od pierwszego odcinka go pokochałam.
O czym ten serial jest? O podróżach w czasie i przestrzeni. O ratowaniu świata przed istotami z obcych planet. O ratowaniu wszechświata. O historii. O... o wszystkim, tak naprawdę. 

Doctor jest kosmitą. Ma dwa serca, soniczny śrubokręt, zamiast umrzeć - regeneruje się i zmienia...ciało, pochodzi z planety Gallifrey, która została zniszczona podczas wojny z dalekami (chociaż w sumie po obejrzeniu odcinka na 50tą rocznicę... to nie jest pewna), podróżuje TARDISem  - policyjną budką, która jest bigger on the inside! Warto też wspomnieć, że ma zawsze świetnych towarzyszy, którzy jeśli nie ratują go z opałów to sami go w nie wpędzają.
Nie jestem w stanie opisać jak bardzo kocham ten serial, wiele razy mnie rozśmieszył, wiele razy mnie wzruszył, wiele razy mnie przestraszył (don't blink!), jestem nim zafascynowana i z radością oglądam każdy nowy odcinek, mimo że nadal nie mogę przyzwyczaić się do nowego wcielenia. A fanką David'a Tennant'a pozostanę już na zawsze!




2. Sherlock


Kolejny brytyjski serial  - Sherlock. Jest to świat z książek Doyle'a przeniesiony do współczesności. Sławny detektyw Sherlock Holmes wraz ze swoim przyjacielem - John'em Watson'em rozwiązują zagadki, które wydają się być niemożliwymi do rozwiązania, wędrują pięknymi ulicami Londynu, walczą (no dobra, nie dosłownie) z Moriartym, któremu jakoś nie przypadli do gustu, dostarczają rozrywki i nieprzespanych nocy widzom, którzy ciągle zastanawiają się jak on to zrobił (obejrzyjcie żeby wiedzieć co :) ). Wszyscy aktorzy znakomicie odgrywają swoje role, ale to Andrew Scott, grający Moriarty'ego zasługuje na szczególną uwagę, bo, proszę państwa, on w tym serialu jest wprost genialny. 








3. Orphan Black


Orphan Black to jeden z tych niesamowicie wciągających seriali. Obiecujesz sobie, że odcinek, który oglądasz jest ostatnim, a potem pójdziesz spać. Nope, tak się nie dzieje. Włączasz następny i następny, i następny... Aż do końca sezonu. 
Główną bohaterką jest Sarah Manning, będąca świadkiem samobójstwa kobiety o wyglądzie wręcz identycznym do jej. Mając kiepską sytuację życiową postanawia przejąć jej tożsamość i tym samym wplątuję się... cóż, w niezłe bagno. Odkrywa, że jej całe życie było pewnego rodzaju kłamstwem, poznaje swoją przeszłość, swoje... powstanie, ludzi z nią związanych, o których wcześniej nie miała pojęcia. Próbuje sobie radzić z ludźmi chcącymi zaszkodzić, a czasami wręcz zabić. Poznaje też życie kobiety, za którą się podaje. 
Bardzo zaskakujący serial, Tatiana Maslany, grająca główną rolę, ma ogromne pole do popisu i bardzo dobrze to wykorzystuje.


4.
Top Gear



Wiem, wiem, że Top Gear nie jest serialem. Mam tego świadomość, ale zapomnijmy o tym. Ten program jest świetny, staram się oglądać go regularnie i go po prostu uwielbiam.
Zacznijmy od tego, że nie mam zielonego pojęcia o samochodach. Jestem bardziej niż laikiem. Nie mam prawa jazdy i nie planuję mieć. Za kierownicą siedziałam tylko będąc szkrabem i udając, że jednak samochód prowadzić potrafię. A tak nie jest. Mimo mojego wieku.

Jeremy, Richard i James ciągle doprowadzają mnie do płaczu... ze śmiechu. Robią z siebie idiotów, nie da się zaprzeczyć, ale robią to tak, że ja chcę więcej, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. Uwielbiam ich odcinki specjalne, wyścig między zaprzęgiem, a samochodem, budowanie mostu, uwielbiam całą trójkę tych, czasami nienormalnych, facetów. I książki też mają bardzo dobre!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz